Andrzej Połosak
W lipcu 2022 roku w położonym w Brazylii stanie Rio Grande do Sul język polski zyskał status języka urzędowego. Przypomnijmy zatem pokrótce historię osadnictwa polskiego w Brazylii, a także dzieje tamtejszej Polonii. Jest to temat ważny, a jednocześnie Andrzej mało znany.
Orzeł Biały pod Krzyżem Południa
Kiedy w obecnej polskiej przestrzeni publicznej mowa jest o języku polskim za granicą, najczęściej na myśl przychodzą Polacy mieszkający na dawnych Kresach czy też w Stanach Zjednoczonych. Niekiedy przypominana jest również kwestia perspektywy – przyznać należy, że coraz bardziej odległej – uznania języka polskiego za urzędowy na Litwie czy Białorusi. Na tle podanych przykładów wybija się Polonia zamieszkała w Brazylii; jest to obecnie coraz bardziej nośny temat. Brazylia jest członkiem BRICS, organizacji międzynarodowej, której znaczenie na arenie międzynarodowej cały czas rośnie. Ponadto Brazylia, a dokładniej stan Rio Grande do Sul, jest jedynym poza Rzeczpospolitą Polską terytorium, na którym język polski ma oficjalny status języka urzędowego. Populacja osób pochodzenia polskiego waha się – w zależności od źródła i sposobu klasyfikacji – pomiędzy 2 a 3 milionami osób. Przybliżmy zatem historię osadnictwa Polaków w Brazylii i dzieje przedstawicieli naszego narodu w największym państwie Ameryki Południowej. Polska ziemia obiecana? Pierwsi osadnicy z ziem polskich, których można uznać pod względem kulturowym za Polaków, pojawili się w Brazylii już w połowie XIX wieku. Jednak pierwsze zorganizowane grupy osadników polskich zadomowiły się w stanach Santa Catarina i Parana pod koniec lat 60-tych XIX stulecia. W roku 1875 rozpoczęło się zaś osadnictwo polskie w stanie Rio Grande do Sul, czyli na terytorium, w którym język polski uznany jest obecnie za urzędowy. Dokładna liczba polskich osadników w tamtym okresie na terenie Brazylii jest trudna do oszacowania, bowiem w przeważającej części Polacy osiedlający się w Ameryce Południowej w wieku XIX byli wychodźcami z Prus i posiadali dokumenty niemieckie.
Sowiecka kawaleria w sierpniu 1920 roku próbowała zdobyć Lwów w czym przeszkodziła między innymi bohaterska obrona stacji kolejowej w Zadwórze. Działała wtedy wbrew rozkazom dowództwa Armii Czerwonej, które nakazywał marsz i atak przez Lublin na Warszawę. Dopiero po odparciu wojsk bolszewickich spod stolicy Polski, Siemion Budionny, ponaglany dyrektywami dowództwa, skierował się spod Lwowa na północny zachód. Udało mu się sforsować Bug i podejść pod Zamość, broniony przez oddziały polskie. Polskie dowództwo chciało osaczyć i zniszczyć przeciwnika na wschód od miasta co udało się pod Komarowem. Mapa
Bitwa pod Komarowem (lewa część tryptyku). 2 pułk szwoleżerów majora Rudolfa Ruppa zdobywa szarżą wzgórze 255 na północ od Woli Śniatyckiej. Replika z 1939 obrazu Jerzego Kossaka z 1934 roku. Olej na płótnie, 69 x 120 cm. Własność prywatna. Źródło Tryptyk został namalowany dla Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, gdzie znajdował się do września 1939 roku. Po wkroczeniu Niemców tryptyk został przez nich wywieziony w nieznanym kierunku i zaginął. Dzięki malowaniu przez Jerzego Kossaka licznych replik swoich obrazów zachowały się repliki lewego i prawego skrzydła tryptyku, część centralna została zachowana tylko w formie reprodukcji. Znajdują się one w zbiorach prywatnych w Polsce i w USA.
31 sierpnia 1920 roku na polach Wolicy Śniatyckiej doszło do wielkiego starcia polskiej kawalerii z przeważającymi siłami 1. Armii Konnej (Konarmia) generała Siemiona Budionnego. Była to ostatnia w historii Europy oraz największa w XX wieku bitwa kawalerii. Bitwa uznana przez historyków za jedną z przełomowych bitew w historii świata.
Pod Komarowem polscy ułani z 1. Dywizji Jazdy pułkownika Juliusza Rómmla pokonali kozaków 1. Armii Konnej generała Siemiona Budionnego. W wyniku całodziennej walki polska 1. Dywizja Jazdy odparła natarcie czterokrotnie silniejszego przeciwnika i po zadaniu mu znaczących strat – zmusiła go do odwrotu.
W skład polskiej 1. Dywizji Jazdy wchodziły:
oraz Dywizjon Artylerii Konnej w składzie:
Całością działań artylerii w dniu bitwy dowodził major Stefan Trzebiński.
Polska 1. Dywizja Jazdy liczyła ok. 1 500 ułanów, 70 ciężkich karabinów maszynowych oraz 16 dział.
Bolszewicka 1. Armia Konna generała Siemiona Budionnego to ok. 7 000 żołnierzy, 31 dział, około 270 karabinów maszynowych i 7 samochodów pancernych. Skala całodziennych zmagań w rejonie Komarowa, ich zaciekłość w zmieniającym się co chwila teatrze wojennym, doskonałe dowodzenie i wyszkolenie polskich pułków kawaleryjskich nie tylko powstrzymały Budionnego w jego marszu w kierunku Warszawy, ale zadały mu klęskę z której nie mogli się otrząsnąć do końca działań wojennych.
Siły polskie były co najmniej 4 - krotnie mniejsze.
Straty:
Letheko