OBRONA LWOWA 1918 SEMPER FIDELIS
18 listopada zapraszamy na krakowskie obchody 105. rocznicy bohaterskiej obrony Lwowa - zwycięskiego powstania Orląt Lwowskich
Artur Oppman, Orlątko | ... Mamo, czy jesteś ze mną? Nie słyszę twoich słów... W oczach mi trochę ciemno... Obroniliśmy Lwów!... Zostaniesz biedna samą... Baczność! Za Lwów! Cel! Pal! Tylko mi ciebie, mamo, Tylko mi Polski żal!...
OBRONA LWOWA 1918-1920 SEMPER FIDELIS
Ochotnicza Legia Kobiet, ochotnicza organizacja wojskowa utworzona we Lwowie w 1918 przez kobiety, pragnące walczyć o niepodległość Polski. Kobiety z OLK walczyły o Lwów w trakcie wojny polsko-ukraińskiej oraz wojny polsko-bolszewickiej, w tym także w walkach o Wilno

Tak: wpakowali nas w butelkę ojcowie rewolucji! W butelkę wpakowali, propagandą zakorkowali i na zawsze durniami zrobili - Sergiusz Piasecki

Wiek dwudziesty przyniósł wielkie zmiany w zakresie naszego spojrzenia na pracę historyka. Modernizm uświadomił badaczom, iż nie jest możliwe widzenie przeszłości tylko i wyłącznie przez pryzmat takich zagadnień, jak prawo i polityka, ale konieczne jest też zwrócenie uwagi na inne dziedziny ludzkiego życia, w tym rozwój nauki i techniki.

Takie założenie, stosowane konsekwentnie niemal od starożytności, tylko zaciemniało i zniekształcało obraz badanych czasów, zubażając naszą wiedzę na ich temat. Uczeni nie porzucili rzecz jasna tej tematyki, zwrócili jednak uwagę na inne, niedostrzegane wcześniej aspekty dziejów, jak zmiany klimatu, pozycja kobiety w dawnych społeczeństwach czy mentalność naszych przodków. Dzięki takiemu podejściu wszelkie rekonstrukcje czasów minionych mogą pochwalić się o wiele większą dokładnością i wiarygodnością.

Maszyna parowa – trudno o bardziej dobitny przykład obrazujący znaczenie historii techniki (późna wersja silnika parowego dwustronnego działania zaprojektowanego przez Jamesa Watta – hol Wyższej Szkoły Technicznej Inżynierii Przemysłowej w Madrycie) (fot. Nicolás Pérez, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Historia polityczna wciąć jednak dominuje wśród tematów historycznych rozpraw. Nie powinno to budzić naszego zdziwienia – ogromny wpływ polityki na losy świata nie podlega dyskusji. W przypadku historii najnowszej nie wolno jednak stracić z pola widzenia banalnej prawdy, iż w społeczeństwach demokratycznych to ogół obywateli decyduje o osobach podejmujących najważniejsze decyzje. Już samo to wymusza na historyku konieczność stosowania znacznie szerszej perspektywy.

Pisząc pracę o ludziach sprawujących władzę w niedalekiej przeszłości, historyk niejednokrotnie jest zmuszony wchodzić na teren będący zwykle domeną dziennikarstwa i publicystyki. Wymaga to od niego wielkiej ostrożności, łatwo bowiem stracić z oczu granicę między tymi dwiema dziedzinami. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do żenujących wręcz sytuacji, kiedy to przedmiotem zainteresowania badacza stają się tematy przywodzące na myśl artykuły publikowane w plotkarskich czasopismach.

Podczas, gdy polityka cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród historyków (zarówno doświadczonych badaczy jak i studentów stojących przed problemem wyboru tematu swojej pracy magisterskiej), wiele innych zagadnień ignoruje się niemal zupełnie. Należy do nich chociażby historia techniki. Oczywiście przyczyn takiego stanu rzeczy można doszukiwać się między innymi w większych wymaganiach, jakie stoją przed uczonym podejmującym się realizacji projektu badawczego dotyczącego tej problematyki. Musi on przecież posiadać choćby elementarną wiedzę z dziedziny mającej niewiele wspólnego z profesją historyka.

Nie zrzucajmy odpowiedzialności
O ile powyższy problem w dostatecznym stopniu wyjaśnia niewielką liczbę publikacji na temat historii techniki, o tyle nie jest w stanie usprawiedliwić ignorowania tematu w środowisku. Kilkukrotnie w rozmowach ze studentami historii spotkałem się z przykładami marginalizowania zagadnienia oraz opinią, iż powinno ono być raczej przedmiotem zainteresowania przedstawicieli kierunków technicznych.

Oczywiście istnieją szczególne przypadki, w których historyk nie jest w stanie pominąć zagadnień związanych z techniką. Nie można pisać o wielkich zwycięstwach militarnych, nie wspominając o nowych rodzajach broni. Niemożliwe jest także omawianie przemian społecznych i gospodarczych napędzanych wielką rewolucją przemysłową, bez poświęcenia odpowiedniej uwagi innowacjom stojącym u jej podstaw. Pewne urządzenia wywarły tak ogromny wpływ na bieg dziejów, iż niemal automatycznie zasłużyły sobie na stałą obecność w publikacjach historyków. Doskonałym przykładem może być tutaj niemiecka Enigma oraz zespół alianckich przyrządów służących do łamania jej szyfru.

Problem zaczyna się, gdy rozwój techniki nie współgra bezpośrednio z „wielką historią”, lecz biegnie spokojnie własnym torem. W takiej sytuacji może pojawić się pokusa zignorowania tematu, a przecież niezauważalne na pierwszy rzut oka innowacje w szerszej perspektywie powodowały często ogromną zmianę w jakości ludzkiego życia. Dokonania mające miejsce w laboratoriach uczonych i w warsztatach wynalazców wcale nie ustępują pod względem ważności decyzjom zapadającym w gabinetach polityków czy na polach wielkich bitew. Ignorowanie tak potężnej siły wpływającej na bieg dziejów byłoby ogromnym błędem, prowadzącym do wypaczenia obrazu przeszłości i niepełnego zrozumienia zachodzących w niej przemian.

Próby zrzucania odpowiedzialności za ten aspekt badań na przedstawicieli dyscyplin technicznych są najgorszym pomysłem, jaki można sobie wyobrazić. Ich praca ma przecież zupełnie inny charakter. Polega na nieustannym opracowywaniu nowych rozwiązań, nie zaś analizowaniu wpływu tych stosowanych przed wielu laty na kształt ówczesnej rzeczywistości. Praca tego rodzaju wymaga w dużo większym stopniu znajomości warsztatu historyka niż posiadania gruntownego wykształcenia technicznego. Od badacza nie wymaga się przecież ponownego skonstruowania od podstaw danego urządzenia, ale odtworzenia procesu jego projektowania i wdrażania do produkcji, a także ustalenia jego cywilizacyjnego znaczenia. To historyk, dysponując głębszą wiedzą na temat kontekstu społecznego czy gospodarczego, może wpisać zagadnienie w obraz danej epoki. Wiedza z zakresu techniki niezbędna jest między innymi do poprawnego odczytania i zrozumienia dość nietypowej grupy źródeł, jaką reprezentuje chociażby fachowa prasa. Dyscypliny techniczne stają się w takim przypadku naukami posiłkującymi pracę historyka, ale nie odwrotnie.

Trudno wymagać od autorów specjalistycznych podręczników kierowanych do studentów kierunków technicznych, by dużo miejsca poświęcali historii swoich specjalności. Ich zadanie polega na sprawnym przekazaniu i tak bardzo rozległego zakresu teoretycznej wiedzy i praktycznych umiejętności. Niebywale szybki rozwój nauki wymusza konieczność dotrzymywania kroku najnowszym tendencjom. W podręcznikach tego typu pojawiają się co prawda informacje dotyczące przeszłości, są one jednak zredukowane do niezbędnego minimum.

Rekonstrukcje
Oczywiście bezpodstawną niesprawiedliwością byłoby stwierdzenie, iż przedstawiciele dyscyplin technicznych nie interesują się własną historią. Można znaleźć wiele przykładów przeczących takiemu poglądowi. Niemal natychmiast na myśl przychodzą liczne inicjatywy związane z muzealnictwem i kolekcjonerstwem. Szczególnie interesujące są podejmowane na całym świecie (zarówno przez profesjonalistów jak i amatorów) prace nad odtwarzaniem i rekonstruowaniem historycznych urządzeń, które niejednokrotnie nie przetrwały do naszych czasów.

Jedną z najsłynniejszych inicjatyw tego typu było odbudowanie komputera Colossus, używanego przez Brytyjczyków w czasie drugiej wojny światowej do łamania niemieckich szyfrogramów. Po wojnie maszyna została rozmontowana, a jej istnienie utrzymywano w tajemnicy do połowy lat siedemdziesiątych. Z tego powodu jeszcze dzisiaj można spotkać się z błędnym mniemaniem, iż pierwszy komputer elektroniczny był dziełem amerykańskich inżynierów. Zrekonstruowanie działającego egzemplarza (dzisiaj pozbawionego przecież jakiegokolwiek praktycznego znaczenia) było więc wyrazem narodowej dumy i próbą zaznaczenia brytyjskich dokonań na tym polu.

Również Amerykanie postanowili uczcić pięćdziesiątą rocznicę skonstruowania własnego komputera o nazwie Eniac, budując jego kopię. W przeciwieństwie do swoich europejskich kolegów, studenci i profesorowie z Moore School postanowili nie tyle wiernie zrekonstruować maszynę przy użyciu podzespołów z epoki, co stworzyć jej funkcjonalny odpowiednik, w pełni korzystający z wytworów współczesnej technologii. Tym sposobem urządzenie pierwotnie zajmujące powierzchnię 140 m2 i ważące niespełna trzydzieści ton udało się zmieścić w krzemowym mikroukładzie o rozmiarach 7,44 na 5,29 milimetrów. Trudno o lepszą ilustrację tempa rozwoju techniki w ciągu ostatniego półwiecza.

Równie ciekawe i ambitne zadanie postawił przed sobą w 2001 roku John Pultorak, inżynier pracujący w firmie Lockheed Martin. Jego celem było zbudowanie jak najwierniejszej kopii AGC (Apollo Guidance Computer) – komputera montowanego w pojazdach kosmicznych biorących udział w amerykańskim programie Apollo. Po czterech latach pracy we własnym garażu, nakładem ledwie trzech tysięcy dolarów i przy wykorzystaniu ogólnodostępnych podzespołów udało mu się stworzyć bardzo dokładną replikę sprzętu jeszcze trzydzieści lat temu będącego szczytem osiągnięć technicznych.

Unikalną na światową skalę formą popularyzowania historii techniki są okolicznościowe transmisje z zabytkowego nadajnika radiowego, znajdującego się w szwedzkiej miejscowości Grimeton. Osiemdziesięcioczteroletni alternator Alexandersona jest ostatnim działającym urządzeniem tego rodzaju, jakie przetrwało do naszych czasów, toteż od kilku lat figuruje na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Chociaż przed wojną szwedzka instalacja była kluczowym elementem transatlantyckiej infrastruktury telekomunikacyjnej, dzisiaj do grona odbiorców komunikatów wysyłanych alfabetem Morse’a należą przede wszystkim pasjonaci, własnoręcznie budujący prosty sprzęt odbiorczy.


Alternator Alexandersona (fot. AleGranholm, na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Wszystkie inicjatywy tego typu zbliżają ludzi w nich uczestniczących (a także obserwujących je z boku, choćby za pośrednictwem mediów) do pewnego fragmentu przeszłej rzeczywistości. W istocie pełnią więc taką samą funkcję, jak inscenizacje wielkich historycznych wydarzeń lub wojskowe parady z wykorzystaniem zabytkowych mundurów, sprzętu i broni, mające miejsce podczas obchodów świąt narodowych. W tym momencie nasuwa się pytanie o znaczenie takich rekonstrukcji dla nauki historycznej. Jak się okazuje, mogą one nie tylko pełnić funkcję popularyzatorską, ale również pogłębiać naszą wiedzę.

Doskonałym przykładem może być tutaj kwestia tzw. mechanizmu z Antykithiry. To zagadkowe urządzenie mechaniczne, datowane na I wiek p.n.e., bywa dość szumnie (choć zdecydowanie przesadnie) określane mianem „starożytnego komputera”. Mechanizm zachował się w tak złym stanie, iż w chwili wyłowienia z odkrytego w 1900 roku wraku rzymskiego okrętu stanowił zespół skorodowanych brązowych brył, w których mylnie rozpoznano fragmenty podstawy zniszczonego posągu. Dopiero dokładniejsze oględziny, oczyszczenie oraz seria zdjęć rentgenowskich ujawniły istnienie ponad trzydziestu kół zębatych tworzących złożony mechanizm. W pierwszym momencie znalezisko zostało sklasyfikowane jako piętnastowieczny zegar, który dziwnym zrządzeniem losu musiał trafić na morskie dno właśnie w tym miejscu. Dopiero dokładniejsze badania prowadzone przez kilku różnych uczonych pozwoliły zrewidować naszą wiedzę na temat stopnia rozwoju mechaniki precyzyjnej w świecie greckim.


Największy fragment mechanizmu z Antykithiry (fot. Tilemahos Efthimiadis, na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Pierwszą próbę rekonstrukcji urządzenia podjął Derek Price, wydając w 1974 roku pracę będącą owocem dwudziestoletnich badań. Ustalił w niej, iż mechanizm służył do określania pozycji Słońca i Księżyca. Popełnił jednak kilka błędów, stwierdzając na przykład, iż konstrukcja zawierała przekładnię różnicową. Twierdzenie to obalił Michael Wright z Muzeum Nauki w Londynie, któremu udało się dowieść, iż do możliwości mechanizmu należało ustalanie pozycji pięciu znanych wówczas planet. Swoje poglądy zilustrował za pomocą działającego modelu. Najdokładniejsza jak dotąd rekonstrukcja jest dziełem międzynarodowego zespołu naukowców pracującego od 2006 roku pod kierunkiem prof. Mike’a Edmundsa i Tony’ego Freetha z uniwersytetu w Cardiff. Zastosowanie nowoczesnej tomografii komputerowej wraz z cyfrowym obrazowaniem 3D pozwoliło wydobyć najwięcej informacji z zachowanych w złym stanie fragmentów astronomicznego przyrządu sprzed ponad dwóch tysięcy lat.

Wykorzystanie zdobyczy najnowszej techniki okazało się niezwykle owocne także w zwykłej, codziennej pracy historyka. Globalna sieć komputerowa (podobnie jak wcześniej mikrofilmy) diametralnie ułatwiła dostęp do cennych źródeł. Techniki fotograficzne pozwalają na dokładniejszą analizę dokumentów, w tym nieinwazyjne odczytywanie treści palimpsestów. Komputer uprościł obliczenia związane ze statystyką czy chronologią oraz pozwolił na znacznie efektywniejszą pracę z tekstem źródłowym. Dzięki niemu pojawiła się możliwość szybkiego wyszukiwania określonych partii tekstu i sprawdzania kontekstu, w jakim występują określone słowa.

Historycy do dzieła!
Konieczność podjęcia badań z zakresu historii techniki nie wynika bynajmniej ze swoistego długu wdzięczności, jaki historia ma wobec autorów tych wszystkich udogodnień. Wiąże się z naturalną dla historyka koniecznością jak najpełniejszego odtworzenia obrazu przeszłości. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku dwudziestego wieku. Zakrojona na szeroką skalę elektryfikacja, rozwój środków masowego transportu, wynalezienie radia, telewizji czy w końcu Internetu aktywnie wpłynęły przecież na jakość życia i stan wiedzy o świecie w skali całych, wielomilionowych społeczeństw. Czynniki o tak fundamentalnym znaczeniu nie powinny być zbywane krótkimi komentarzami w publikacjach o charakterze ogólnym, gdyż w pełni zasłużyły na osobne monografie. Temat powinien być podjęty możliwie szybko, dopóki jeszcze istnieje możliwość zebrania relacji ludzi bezpośrednio zaangażowanych w przemiany cywilizacyjne, mające miejsce w minionym stuleciu.

Cała sytuacja ma także drugie dno. Do zadań historyka należy między innymi tłumaczenie kształtu współczesnego świata poprzez odnajdywanie w przeszłości przyczyn pewnych zjawisk, z którymi mamy do czynienia współcześnie. Zadanie to jest doskonale realizowane w odniesieniu do kwestii społecznych, gospodarczych czy obyczajowych. Dlaczego więc historyk nie miałby w podobny sposób potraktować zagadnień związanych z techniką? W końcu większość z tych niezwykłych udogodnień, na które niemal nie zwracamy na co dzień uwagi, nie narodziła się nagle, jak Atena z głowy Zeusa, i ma swoje miejsce w procesie dziejowym.

Artykuł został pierwotnie opublikowany [2011-01-02] na portalu historycznym Histmag.org i udostępniany jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

O autorze

Marek Więcek
Student historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, absolwent liceum ogólnokształcącego w podkrakowskich Krzeszowicach. Zainteresowania naukowe obejmują kwestie związane z historią mentalności, obyczajowości oraz religii, a także wpływem rozwoju techniki na zmiany cywilizacyjne. Zainteresowania niezwiązane ze studiowaną dziedziną to między innymi informatyka oraz nowe technologie.

 

Potrzebna jest pilna pomoc dla CARITAS Diecezji Grodzieńskiej

  • 230025 Grodno, ul.K.Marksa 4, Białoruś
  • +375 152 753 412 
  • caritasgrodno@yandex.ru
  • Dyrektor: Ks.dr Roman Raczko


 


Nowe wpisy [↓60]

Polecane witryny

 

Narodowe Muzeum Techniki w Warszawie

Glaukopis

Fundacja Otwartego Muzeum Techniki

Niezależna Telewizja

MIPLO

Magazyn Histmag.org

Medievalheritage.eu - Architektura średniowiecza i starożytności

Szlak Zabytków Techniki

Bibuła Pismo Niezależne

Myśl Polska

Stare Radio

Organizacja Monarchistów Polskich

Poszukiwania IPN

Podrucki

Wolne Media

Szlak Templariuszy

Rycerska

Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce

Upadek Techniki Krakowa

Radiomuseum

Galeria Kazelot

Miesięcznik Odkrywca

Nieznany Świat

Radio Paranormalium

Dawne Kieleckie

Historycy.org

Przystanek Dolny ŚLĄSK

Retro Traktor

Gnosis

Stowarzyszenie SFM

Zwiedzaj, Odkrywaj, Poznawaj

Foto Polska

Klasyki Dark

Czołgi Francuskie

Kampania wrześniowa 1939

Waterland.pl

Delostrelectvo

Tatra 605

Biblioteka Europeana

Forum GNOMONIKA

Białczyński

Muzeum Historii Polski

Portal w Prawo.pl

Fundacja Wołyń Pamiętamy

Rozmyślania w blogu

Akt Konfederacji Gietrzwałdzkiej

Fundacja Osuchowa 

Fundacja Pro Vita Bona 

Forum Austro-Węgry 

Portal Chiny 24

 Platforma BanBye

Human Events is an American conservative political news and analysis website. Founded in 1944 as a print newspaper, Human Events became a digital-only publication in 2013. 

  • How to Monitor System Resources on Linux
    24 marzec 2024
    The job of the system admin is never done. Security, software rollouts, updates, user management, network I/O, you name it, and the admin has to do it. All those duties can bog the admin down during...
  • 10 Must-Know Firefox Tips
    12 marzec 2024
    From HTTPS-only mode to keywords for faster searching, even if you only follow some of these ideas, you’ll find your Firefox open-source browser experience to be much improved. Scott Matteson,...
  • Quick Glossary: Open Source
    11 marzec 2024
    If you’re new to Linux and open-source software, you will quickly find that there are many terms to learn. Or maybe you’ve come across a word or two in your journey and found yourself lost. Jack...
Sierpień 2037
P W Ś C Pt S N
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31
Wrzesień 2037
P W Ś C Pt S N
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30
Organizujesz wydarzenie? Wyślij nam zapowiedź, my zamieścimy je w naszym kalendarium