Recykling aluminium to proces, w którym złom aluminiowy pozyskany ze starych produktów zostaje ponownie wykorzystany w nowych produktach po jego przetworzeniu na ponownie czyste chemicznie aluminium. Aluminium to pierwiastek chemiczny glin [Al] o czystości technicznej, zawierający różne ilości zanieczyszczeń, zależnie od metody otrzymywania. W wyniku rafinacji elektrolitycznej otrzymuje się aluminium zawierające 99,950–99,955% Al. Aluminium hutnicze jest otrzymywane przez elektrolizę tlenku glinu w stopionym kriolicie, zawiera 99,0–99,8% Al. Gęstość aluminium - 2700 kg/m³, temperatura topnienia: 660,32 °C, temperatura wrzenia: 2519 °C.
Proces recyklingu aluminium polega po prostu na ponownym stopieniu metalu, uprzednio pozbawionego domieszek innych materiałów, co jest znacznie tańsze i mniej energochłonne niż produkcja nowego aluminium poprzez elektrolizę tritlenku diglinu [Al₂O₃], który musi być najpierw wydobyty z rudy boksytu, ilastej skały osadowej składającej się głównie z wodorotlenków glinu, następnie rafinowany do tlenku glinu przy użyciu procesu Bayera, oraz ponownie rafinowany do metalicznego aluminium przy użyciu procesu Halla-Héroulta.
Istnieje także polska metoda spiekowo-rozpadowa otrzymywania tritlenku diglinu opracowana przez profesora AGH Jerzego Grzymka (metoda Grzymka), w której do wytwarzania tritlenku diglinu potocznie nazywanego tlenkiem glinu, a także cementu portlandzkiego można wykorzystywać tylko krajowe surowce z pominięciem boksytów.1
Wytwarza się aluminium o różnych stopniach czystości (według PN-79/H-82160 i PN-79/H-82163):
Najczęściej aluminium jest zanieczyszczone: żelazem, krzemem, miedzią, cynkiem oraz tytanem, które obniżają plastyczność i przewodnictwo elektryczne, jednak zwiększają twardość i wytrzymałość.
Recykling złomu aluminiowego wymaga tylko 5% energii potrzebnej do wytworzenia nowego aluminium z surowej rudy boksytu. Recykling aluminium nie jest niczym nowym w historii, był stosowany już od początku XX wieku a bardzo intensywnie realizowany podczas II wojny światowej. Było to jednak zajęcie mało znane szerokiej opinii społecznej, aż do późnych lat 60., kiedy to eksplodująca popularność aluminiowych puszek na napoje w końcu wprowadziła recykling aluminium do powszechnej świadomości społecznej.
Grafika z witryny International Aluminium Institute
Źródła pozyskiwania aluminium do recyklingu obejmują: samoloty, samochody, rowery, łodzie, komputery, naczynia kuchenne, rynny, pokrycia elewacyjne, ramy okien i drzwi, przewody elektryczna oraz wiele innych produktów. Ponieważ kolejne recyklingi nie przekształcają pierwiastka, aluminium może być poddawane recyklingowi w nieskończoność i nadal może być wykorzystywane do produkcji dowolnego produktu, do którego wytworzenia trzeba byłoby użyć nowo wyprodukowanego aluminium. Obecnie około 75 % całego aluminium wyprodukowanego w historii, ilość szacowana na około miliard ton, jest nadal w użyciu. Obecnie recykling zużytych produktów aluminiowych pozwala zaoszczędzić ponad 90 milionów ton CO2 i ponad 100 000 GWh energii elektrycznej, czyli tyle, ile zużywa kraj wielkości Holandii.2
Dane według International Aluminium Institute. Produkcja aluminium na świecie w podziale na rodzaje.
Recykling aluminium przynosi znaczne oszczędności kosztów w porównaniu z produkcją nowego aluminium, nawet jeśli uwzględni się koszty zbiórki, segregacji i recyklingu. W dłuższej perspektywie oszczędności poszczególnych krajów są jeszcze większe, gdy weźmie się pod uwagę redukcję kosztów kapitałowych związanych ze składowiskami odpadów aluminiowych, kopalniami rudy boksytu, węgla, itp. oraz ich lokalnym i międzynarodowym transportem.
Recykling najpopularniejszego surowca dla recyklingu aluminium, czyli popularnych puszek po napojach, można podzielić na następujące etapy:
Recykling puszek po napojach jest niezwykle istotny z uwagi na olbrzymią skalę ich produkcji. Gospodarki światowe wytwarzają rocznie około 200 mld puszek z aluminium.
Zgodnie z normą PN-EN 573-3:2019-12, stopy aluminium są klasyfikowane według składu chemicznego w ośmiu seriach. Poniżej przedstawione są główne pierwiastki dodawane do poszczególnych stopów. Oznaczenie składa się z czterech cyfr, z których pierwsza oznacza główny dodatek stopowy.
Niektóre z powyższych stopów są stosowane w stanie umocnionym zgniotem lub po wyżarzaniu rekrystalizującym.
Złom aluminiowy dzieli się na szereg kategorii, takich jak aluminium ironiczne (bloki silnika itp.), czyste aluminium (felgi aluminiowe), wspomniane puszki po napojach, elementy karoserii samochodów, samolotów, itp.. Do topienia recyklingowanego aluminium najczęściej używa się piece pogłosowe.
Piec pogłosowy to piec, w którym ciepło jest odbijane (echem) od dachu pieca. W tego typu piecu paliwo (węgiel, gaz, olej opałowy itp.) spalane jest w komorze innej niż obrabiane materiały. Ogranicza to niepożądane interakcje chemiczne między spalaniem paliwa a materiałami poddawanymi obróbce. Pierwsze piece pogłosowe powstały prawdopodobnie w okresie średniowiecza i służyły do topienia brązu w procesie odlewania dzwonów. Po raz pierwszy zastosowano je do wytapiania stali pod koniec XVII wieku.
Schemat działania pieca pogłosowego do recyklingu aluminium. Źródło grafiki CC BY-SA 3.0
Do topienia złomu aluminiowego używa się pieców pogłosowych w odmianach, Skelner Furnace, Skelnera (reverbarator), obrotowy przechylny, wieżowy. Piece przeważnie są ogrzewane gazem ziemnym.
Pogłosowy piec obrotowy do topienia złomu aluminiowego Skelner Furnaces - fotografia producenta pieców firmy AFECO Heating Systems
Według danych Międzynarodowego Instytutu Aluminium z 2020 roku, globalny wskaźnik efektywności recyklingu wynosi 76%.
Wskaźnik recyklingu aluminiowych puszek po napojach w podziale na poszczególne kraje europejskie, dane z 2018 roku:
Rekordzistą światowym w recyklingu jest Brazylia, która poddaje recyklingowi 98,2 % puszek aluminiowych.
Podczas procesu wytapiania aluminium powstaje produkt uboczny - żużel aluminiowy, który należy poddać procesowi recyklingu w celu oddzielenia pozostałości metalicznego aluminium od tlenku glinu. Tlenek glinu ma wiele zastosowań przemysłowych, w tym w farbach, barwnikach, betonie, materiałach wybuchowych oraz nawozach.
Pamiętajmy - recykling złomu aluminiowego wymaga tylko 5% energii potrzebnej do wytworzenia nowego aluminium z surowej rudy boksytu - w latach dwutysięcznych już ponad połowa wszystkich produktów wytwarzanych z aluminium pochodziła z aluminium pochodzącego z recyklingu. Ta olbrzymia skala osiąganych oszczędności kapitałowych, klimatycznych i środowiskowych pokazuje jak ważny jest recykling aluminium, jego intensyfikacja oraz popularyzacja w społeczeństwach.
Oprac. Torkonstal
Przypisy [recykling aluminium]:
Źródła:
Artykuł został opublikowany 9 grudnia 2022 roku na Blogu Torkonstal i jest udostępniany jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
Zobacz też - Historia segregacji odpadów
Kontenery i muldy do zbiórki odpadów i złomu - kontener KP7 | kontener KP7 zamknięty | mulda M5 | Mulda M7
Krótka historia segregacji odpadów.
Skupiska ludzkie od zarania dziejów wytwarzają odpady. Ich negatywny wpływ, pomimo ich biodegradacji, w tym szczególnie na studnie oraz wody gruntowe był już zauważony tysiące lat przed nasza erą. Z negatywnym wpływem odpadów starali się walczyć starożytni Majowie organizując cykliczne święta zbierania i palenia odpadów.
Pierwszy znany system gospodarki ściekowej znajduje się na terenie dzisiejszej Syrii w El Kowm. Mezopotamskie osiedle położona na obszarze tak zwanego Żyznego Półksiężyca badania archeologiczne znajdują dowody na to, że gospodarka ściekowa zaczęła się na tym obszarze około 6500 roku p.n.e. Omawiany teren znajduje się około 120 km na północny wschód od starożytnego miasta Palmyra. Teren El Kowm miał rozległą sieć wodnokanalizacyjną połączona z systemem odprowadzania deszczówki oraz drenowania terenów podmokłych. System ten był wyposażony w osadniki i komory filtracyjne umożliwiające bezproblemowy przepływ cieczy oraz ich oczyszczanie z substancji stałych i półpłynnych. Oprócz systemów komunalnej gospodarki wodnej w Syrii znajdują się również dowody na istnienie systemów gospodarowania rożnymi odpadami półstałymi i stałymi.
Starożytne Cesarstwo Rzymskie stosowało wyrafinowane systemy akweduktów i usuwania odpadów w całym swoim imperium. Wykorzystując Cloaca Maxima (system kanalizacji), inżynierowie starożytnego Rzymu stworzyli rozległą sieć kanałów kanalizacyjnych. Ścieki z Cloaca Maxima wpadały do rzeki Tybr płynącej przez miasto Rzym. Z czasem spowodowało to jego ogromne zanieczyszczenie i uniemożliwiło używanie wody z Tybru do celów spożywczych. Zapotrzebowanie na świeżą wodę zaowocowało rozwojem technologii akweduktów doprowadzających świeżą wodę do rzymskich miast.
Rzymski kanał kanalizacyjny w Kolonii. Fotografia ©Raimond Spekking / CC BY-SA 4.0 (za Wikimedia Commons)
W epoce nowożytnej po rozpoczęciu industrializacji oraz rozwoju dużych miejskich skupisk ludności, gromadzenie się odpadów w miastach spowodowało gwałtowne pogorszenie poziomu warunków sanitarnych oraz ogólnej jakości życia miejskiego. Ulice europejskich miast zostały dosłownie zatkane odpadami i ściekami fekaliów z powodu braku przepisów dotyczących konieczności usuwania odpadów. Pomysł na uregulowanie prawne zmuszające władze miejskie do stworzenia systemu wywożenia odpadów był dyskutowany w Anglii od początku XVIII wieku. Pierwszy system zorganizowanego systemu gospodarowania odpadami stałymi pojawiło się w Londynie pod koniec XVIII wieku. Wokół śmietnisk na wyznaczonych przez władze miejscach, powstał system zbierania odpadów i odzyskiwania wielu surowców do powtórnego przerobu. Jednym z głównych składników odpadów komunalnych był popiół węglowy, który miał wartość rynkową. Był stosowany jako domieszka do gliny przy wypalaniu cegieł oraz dachówek, a także jako nawóz dla rolników i sadowników. Podobny system na przełomie XVIII i XIV wieku zaczął funkcjonować także w innych miastach Europy oraz Stanów Zjednoczonych.
Rentowność osiągnięta na zbieraniu i odsprzedawaniu popiołu, zachęciła zbieraczy do skutecznego odzyskania w 100% pozostałych odpadów nadających się do sprzedaży lub dalszego przerobu. Na ulicach miast pojawili się ludzie oferujący rozmaite przedmioty pozyskane ze śmietnikowego odzysku. Jest to przykład pierwszej zorganizowanej, ogólnomiejskiej gospodarki odpadami stałymi. W tych czasach pojawiły się pierwsze techniczne środki ułatwiające gospodarkę odpadami. Były to wyspecjalizowane wozy konne, różnego rodzaju skrzynie do gromadzenia i segregowania zbieranych przedmiotów. Był to początek idei stosowania współczesnych nam różnego kontenerów komunalnych oraz specjalizowanych pojemników do selektywnej segregacji odpadów. Opisany powyżej system śmietnisk i recyklingu ich zawartości funkcjonował z powodzeniem do połowy lat pięćdziesiątych XIX wieku, wtedy to załamała się wartość rynkowa popiołu. Indywidualna eksploracja podmiejskich śmietnisk stała się nie opłacalna. Wbrew pozorom był to szczęśliwy moment, który pozwolił przejść bezkonfliktowo i względnie płynnie do zinstytucjonalizowanego, prowadzonego przez władze komunalne systemu gospodarowania odpadami stałymi. W połowie XIX wieku, pod wpływem coraz bardziej niszczycielskich epidemii cholery oraz debat na temat zdrowia publicznego, pojawiły się pierwsze skonsolidowane przepisy dotyczące kwestii gospodarki komunalnej. Duży wpływ na debatę i przyjęte w jej efekcie rozwiązania miał raport The Sanitary Condition of the Labouring Population in 1842 reformatora i społecznika Edwina Chadwicka [1800 – 1890].
Piec destrukcyjny produkcji firmy Manlove, Alliott & Co. Ltd. z 1894 roku. Muzeum Technologii w Cambridge. Fotografia Ashley Dace, CC BY-SA 2.0, Wikipedia
Podobne miejskie spalarnie odpadów powstały na przełomie XIX i XX wieku w wielu dużych miastach Europy i Ameryki Północnej. W 1895 roku Nowy Jork stał się pierwszym miastem w Stanach Zjednoczonych, w którym został zorganizowany został miejski system zarządzania zbiórka i częściowym recyklingiem odpadów. Wczesne śmieciarki to były po prostu zwykłe platformy konne, pod koniec XIX wieku wieku wyposażone zostały w proste mechaniczne systemy wywrotu. Sektor wywozu śmieci oraz transportu w celu recyklingu został zmotoryzowany na początku XX wieku. Wcześniej odkryte platformy zastąpiono nadwoziami zamkniętymi aby ograniczyć wydobywający się z nich fetor. W latach XX wieku zostały one wyposażone w mechanizmy ładowania odpadów. W 1938 roku w ciężarówce Garwood Load Packer po raz pierwszy zastosowana ubijak hydrauliczny. Smieciarka Garwood Load Packer konstrukcji inż. Melvina Donalda Silveya była wyprodukowana przez firmę Garwood Industries w Detroit w stanie Michigan. Packer przyniósł znaczące ułatwienia w automatyzacji zbierania śmieci w Stanach Zjednoczonych. Do 1949 roku w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie wprowadzono do użytku ponad 2500 sztuk takich ciężarówek. Obecnie prawie wszystkie pojazdy do zbiórki odpadów niesegregowanych wykorzystują obecnie mechanizmu zagęszczania.
Śmieciarka Garwood Load Packer. Fotografia z postu na Twitterze firmy Wasteco
Śmieciarka Garwood Load Packer. Fotografia z archiwalnej strony www.tigerdude.com
W Europie ustawodawstwo zobowiązujące do posiadania pojemników na odpady zostało po raz pierwszy wprowadzone we Francji zarządzeniem prefektury z 1883 roku. Przepis nakazywał władzom miasta dostarczanie oraz odbieranie koszy na śmieci z każdego gospodarstwa domowego w Paryżu. Pojemniki te miały pojemność 80 do 120 litrów, były wyposażone w uchwyt oraz pokrywę. Dodatkowo do każdego gospodarstwa domowego miały być przydzielone trzy kosze na śmieci w celu sortowania odpadów. Sortowaniu miały podlegać włókna nadające się do recyklingu, papier i tektura oraz inne materiały wielokrotnego użytku takie jak: ceramika, szkło, muszle ostryg, itp..
W Wielkiej Brytanii ustawodawstwo określające obowiązki władz lokalnych w zakresie dostarczania i zbierania „pojemników do tymczasowego składowania i zbierania popiołów oraz śmieci” zostało określone w ustawie o zdrowiu publicznym z 1875 roku.
Pierwsze historycznie odnotowane użycie kontenera na śmieci, jako samodzielnego pojemnika do transportu odpadów, nastąpiło na terenie Holandii w 1922 roku. Zastosowanie kontenerów do transportu intermodalnego w transporcie drogowym i kolejowym na bardziej masowa skalę rozpoczęły firmy holenderskie na początku lat 30. XX wieku.
Platforma kolejowa z różnymi rodzajami kontenerów. Fotografia Anagoria Muzeum Kolejnictwa Bochum-Dahlhausen CC BY 3.0
Jeden z systemów używany od 1934 roku służył do przewozu odpadów ale także towarów konsumpcyjnych. Kontenery „Laadkisten” miały dopuszczalną masę całkowitą 3 000 kg i wymiary 2,5 m × 2 m × 2 m. Przeładunek odbywał się przy pomocy linowych wciągarek.
Po II wojnie światowej system ten był używany do transportu między Szwajcarią a Holandią. W dniach 14-23 kwietnia 1951 roku w Zurychu Tiefenbrunnen pod auspicjami Klubu „Muzeum Transportu Szwajcarii” i Bureau International des Containers” (BIC) odbyły się pokazy systemów kontenerowych mające na celu wybór najlepszego rozwiązania dla Europy Zachodniej. Obecni na pokazach byli przedstawiciele Belgii, Francji, Holandii, Niemiec, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoch i USA. Efektem tego spotkania była pierwsza po II wojnie światowej norma europejska UIC 590, znana również jako „Pa-Behälter” (porteur-aménagé-Behälter). System ten został wdrożony w Danii, Belgii, Holandii, Luksemburgu, Niemczech Zachodnich, Szwajcarii i Szwecji. W Niemczech był szeroko reklamowany i wdrażany jako system transportu „haus zu haus” (od domu do domu), który obejmował transport towarów w różnych typach kontenerów.
Wraz ze stopniową popularyzacją kontenerów wielkogabarytowych typu ISO, po raz pierwszy w Europie zastosowanych w 1966 roku, system „Pa-Behälter” wyszedł z użycia i został wycofany przez koleje. Kontenery systemu „Pa-Behälter” przestały byc produkowane w 1975 roku i poddane złomowaniu w latach 2000. W latach 70-tych transport kontenerów z odpadami został całkowicie przeniesiony do transportu drogowego. Wcześniej do transportu odpadów koleją szeroko był stosowany średniej wielkości kontener Eoskrt z otwartym dachem z serii „haus zu haus”. Można go było przemieszczać na czterech małych kołach na platformy samochodowe, wpasowując koła w zamontowane na nich wąskie prowadnice. Kontenery tego typu były protoplastami dzisiejszych kontenerów rolkowy. Kontenery były wyposażone w znormalizowane stalowe koła o szerokości 75 mm i średnicy 200 mm. Rozstaw osi kontenera wynosił 1 400 mm szerokości, rozstaw kół wynosił 1 950 mm.
Obecnie powszechnie używane kontenery rolkowe zostały znormalizowane w normie DIN 30722 przez Komitet ds. Standardów Usług Komunalnych (Normenausschuss Kommunale Technik / NKT). Pierwsze części normy to podziały na różne klasy wagowe kontenerów: część 1 do 26 ton, część 2 do 32 ton, część 3 do 16 ton. Norma została opublikowana po raz pierwszy w kwietniu 1993 roku, ostania nowelizacja została opublikowana w lutym 2007 roku. Czwarta część normy obejmuje transport intermodalny drogowo-kolejowy, część 4 normy z lipca 1994 roku obowiązuje do dnia dzisiejszego.
Kontenery rolkowe według DIN 30722 mają ucho haka skierowany pod kątem 45° do góry z uchwytem umieszczonym na wysokości 1570 mm (61,81 cala). Kółka rolkowe mają wewnętrzny rozstaw 1 560 mm, zewnętrzny rozstaw 2 160 mm. Szerokość kontenerów jest w większości zgodna z intermodalnymi kontenerami transportowymi, a dla kontenerów dwudziestostopowych dostępne są ramy podwozia, które można następnie obsługiwać jak kontener rolkowy. Długość kontenerów rolkowych DIN jest znormalizowana w odstępach co 250 mm od całkowitej długości 4 000 do 7 000 mm. Wysokość nie została znormalizowana, a kontenery rolkowe nie są powszechnie używane do układania w stosy, w przeciwieństwie do kontenerów typu mulda (skip)
W obrębie świata kontenerów rolkowych funkcjonuje także norma NATO STANAG 2413 „Demontowalne platformy do przewozu ładunków (dlcp/flattracks)” która odwołuje się do normy DIN 30722 w celu określeniu parametrów haka, rolek, i innych, odnosi się także do systemu obsługi kontenerów rolkowych DIN używanych w sprzęcie przeciwpożarowym. Kontenery rolkowe są bardzo łatwe do załadunku/rozładunku, jednak wiążą się z nimi pewne problemy eksploatacyjne. Stalowe rolki ciężkiego kontenera stykając się z podłożem mogą powodować uszkodzenia nawierzchni innej niż betonowa.
Innym rodzajem współczesnego kontenera komunalnego jest tzw. mulda symetryczna lub asymetryczna. Kontener może być wykonany jako otwarty lub zamknięty w zależności od przeznaczenia i jest zbudowany zgodnie z normą DIN 30720-1 lub DIN 30720-2. Do jego załadunku/rozładunku samochody ciężarowe wyposażone w specjalistyczne zabudowy bramowe, łańcuchowe.
Oprac. Torkonstal
Torkonstal - producent kontenerów i muld do recyklingu
Źródła:
Artykuł został pierwotnie opublikowany 5 grudnia 2022 roku na Blogu firmy Torkonstal producenta kontenerów i muld do segregacji odpadów. Jest udostępniany jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
Źródła:
Torkonstal - producent kontenerów i muld
Kontenery i muldy do zbiórki odpadów i złomu - kontener KP7 | kontener KP7 zamknięty | mulda M5 | Mulda M7
Marcin Hagmajer
Nie można zbudować potęgi energomaterialnej bez zaplecza informacyjnego. Tylko posiadanie nowoczesnych elit nacjokratycznych umożliwi nam powrót do programów kosmicznych i budowy broni atomowej w przyszłości. Zapomniane programy budowy rakiet i bomby atomowej w PRL
W moim tekście korzystałem głównie z dwóch artykułów, które przytaczam w zdecydowanej jego większości, z niewielkimi tylko moimi wstawkami. Pisząc o programie budowy rakiet Meteor przytaczałem artykuł „Historia próby podboju kosmosu przez Polskę” – ze strony Historia znana i mniej zapomniana, autorstwa Redakcji tej strony. Natomiast jeżeli chodzi o część związaną z programem budowy polskiej bomby atomowej to tu głównie przytaczałem artykuł „Polska bomba atomowa to nie był mit. Prawie ją mieliśmy. Przeczytaj – przeżyjesz szok”- ze strony 3obieg, autorstwa tamtejszej Redakcji. Cytując wymienione dwa artykuły, wziąłem je w cudzysłów.
W Polsce Ludowej w okresie po odwilży 1956 roku zaczęto tworzyć zręby ambitnych programów naukowo – technicznych, które w zamiarze postulatorów miały prowadzić do upodmiotowienia naszego państwa na arenie międzynarodowej. W owym czasie impulsem do działań mających umocnić rolę PRL był wyścig obydwu supermocarstw – SZAP i ZSRR o supremację na świecie na polu rozwoju broni nuklearnej i środków do jej przenoszenia, a także o podbój kosmosu. Polscy konstruktorzy lat 1950 tych i 1960 tych nie odbiegali zbytnio wiedzą od światowych prymusów na tym polu. Do prowadzenia przez nich badań rozwojowych potrzebne było jednak wsparcie polityczne i zabezpieczenie informacyjne, z czym już tak dobrze niestety nie było. Niemniej w trudnych warunkach postanowili stworzyć programy budowy rakiet i broni atomowej o niezwykłym rozwiązaniu, co wskazywało na ciche wsparcie ówczesnych elit i świadomość dziejowej chwili, której nie można przespać. Niniejszy artykuł ma uświadomić czytelnikom jaki Polska Ludowa miała potencjał naukowo techniczny, który tworzył zręby jej podmiotowości na arenie międzynarodowej. Koncepcje budowy rakiet meteorologicznych, w perspektywie kosmicznych i w dalszej kolejności także zapewne balistycznych, które mogłyby przenosić głowice z ładunkami nuklearnymi odpalanymi laserowo ,były w stanie utorować nam drogę do mocarstwowej pozycji na świecie, a także zyskać niezbędny czas do uporządkowania systemu sterowania społecznego wewnątrz naszego kraju, co dawałoby gwarancję pełnego wykorzystywania badań naukowych w polskim interesie narodowym.
Program budowy rakiet „Meteor”
W Polsce, jak i na całym świecie amerykańskie i radzieckie loty wokół orbity ziemskiej oraz związane z tym programy były pilnie obserwowane 1 . Polska też miała ambitny, a co najważniejsze samodzielny program podboju kosmosu. W związku z tym w latach 1957–1974 przeprowadzano badania w ramach „polskiego programu rakietowego”, w ramach którego testowano paliwo rakietowe, odpalano rakiety, wypuszczano balony oraz konstruowano spadochrony mające opuszczać groty rakiet.
Od korzystania z przedwojennych osiągnięć do konsultacji u konstruktorów hitlerowskiej Wunderwaffe…
Młodzi inżynierowie z krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Astronautycznego zaczęli myśleć o lotach rakietowych na długo przed wystrzeleniem przez ZSRR pierwszego sztucznego satelity Ziemi. Niektórych inspirowała planowana w latach 30-tych misja naukowa, której celem były badania stratosfery. Wybuch wojny uniemożliwił niestety lot załogowego balonu o nazwie „Gwiazda Polski”, ale powojenni śmiałkowie byli w nieco lepszej sytuacji. Szybko zaczęli realizować swoje plany. Czasy im sprzyjały. Po październikowej odwilży dowódcą Wojsk Lotniczych został gen. Jan Frey-Bielecki, gorący zwolennik wdrażania nowych technologii w lotnictwie. Wtedy też grupa pasjonatów, z matematykiem prof. Kazimierzem Zarankiewiczem i astronomem doc. Kazimierzem Kordylewskim, stworzyła Polskie Towarzystwo Astronautyczne (PTA). Szefem sekcji technicznej przy oddziale krakowskim PTA został profesor Jacek Walczewski. Była to praca społeczna, na chleb zarabiał w biurze projektów. W PTA mógł oddać się swojej pasji – konstruowaniu rakiet.
Korzystając z czasowej politycznej odwilży i rekomendacji od Kordylewskiego, w lutym 1957 r. wyjechał do Berlina Zachodniego i Republiki Federalnej Niemiec, gdzie spotkał się m.in. z prof. Eugenem Saengerem i jego żoną Irene Saenger-Bredt, znanymi z prac w dziedzinie techniki rakietowej, najpierw dla III Rzeszy, a potem dla Francji. Niemieccy uczeni zasugerowali Walczewskiemu utworzenie komórki rakietowej przy jakiejś uczelni i zainteresowali go japońskim programem rakietowo-kosmicznym, który zaczął się od budowy bardzo małych rakiet doświadczalnych – pierwsza, długości 17 cm, nosiła nawet nazwę Pencil (Ołówek).Za sprawą prof. Walczewskiego 3 grudnia 1957 roku na AGH, została założona Komórka Techniki Rakietowej zajmującą się programem rakietowym. Jacek Walczewski miał marzenia o podboju kosmosu i osadzeniu na orbicie polskiego sztucznego satelity. Pierwszoplanowym celem było jednak stworzenie rakiety meteorologicznej do badań górnych warstw atmosfery. Na przełomie lat 1950-tych i 1960-tych Stany Zjednoczone i Związek Radziecki dokonywały eksplozji ładunków nuklearnych w atmosferze. Produkty radioaktywne z tych eksplozji były wyrzucane do stratosfery i następnie wiatrami rozprzestrzeniały się po całym świecie. Rakiety meteorologiczne miały pomóc w monitorowaniu tych odpadów. Pierwsze badania nad rakietami realizowano na Pustyni Błędowskiej oraz w Krakowie, na tamtejszych lotniskach oraz wieży spadochronowej. Testowano rakiety doświadczalne RM oraz rakiety RASKO do rozpraszania chmur gradowych. 10 października 1958 roku krakowski zespół wystrzelił z Pustyni Błędowskiej swoją pierwszą rakietę doświadczalną. RM-1 miała 80 centymetrów wysokości i ważyła niecałe pięć kilogramów, osiągnęła pułap 3–3,5 km. Ekipa usłyszała huk silnika, ale kiedy jej członkowie wybiegli z bunkra, rakiety nie było już widać – niemal w mgnieniu oka osiągnęła pułap ponad trzech kilometrów. Choć następne próby nie były już pasmem sukcesów, to inżynierowie intensywnie pracowali nad kolejnymi typami rakiet. Polscy konstruktorzy budowali rakiety, których silniczki napędzał celuloid z używanych wtedy filmów fotograficznych, a także niebezpieczne mieszaniny paliwa karmelkowego (połączenie cukru pudru z pewnym sztucznym nawozem) czy ścięte główki zapałek. Walczewski wraz z zespołem organizował kursy dla rakietowych amatorów i konstruował coraz większe i wyżej latające rakiety, w tym i lądujące po zakończeniu misji na spadochronie. W celu zdobycia doświadczenia oraz pozyskania dodatkowych środków realizowano także mniej konwencjonalne badania.
Polskie białe myszki wystartowały przed lotem Gagarina…
10 kwietnia 1961 r., co bardzo znamienne – dosłownie na dwa dni przed lotem Gagarina, na Pustyni Błędowskiej wystartowała rakieta RM-2D z dwiema białymi myszkami. Do eksperymentu przygotowali je stomatolodzy Eugeniusz Gwizdek i Bogusław Horodyski z krakowskiej Akademii Medycznej, zajmujący się badaniem zmian kostnych u zwierząt, które poddawano wysokiemu przeciążeniu. Celem było zbadanie, w jaki sposób siły przyspieszenia wpływają na uzębienie., ponieważ zauważono, że u lotników, w coraz szybciej i wyżej latających samolotach, występowały ostre bóle zębów. Wcześniej myszki poddano miesięcznemu treningowi na wirówce, zaś w rakiecie przygotowano amortyzowaną i izolowaną od hałasu silnika kabinkę. Rakieta wzleciała na wysokość 1580 m. Eksperyment udał się i zwierzątka bezpiecznie wróciły na ziemię.W 1961 r. Walczewski zorganizował w Państwowym Instytucie Hydro Meteorologicznym (obecnie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – IMGW) w Krakowie Pracownię Rakietowych Sondowań Atmosfery, i został także jej kierownikiem. W 1965 r. Pracownia została przekształcona w Zakład Badań Rakietowych i Satelitarnych PIHM. W Zakładzie tym w ścisłej współpracy z Zakładem Konstrukcji Specjalnych Instytutu Lotnictwa, którego kierownikiem i głównym konstruktorem został mgr. inż Jerzy Haraźny powstały polskie rakiety badawcze serii Meteor: Meteor 1, 2 i 3. W kolejnych miesiącach powstały pomysły na kolejne konstrukcje rakiet zdolnych osiągać pułapy 60 kilometrów. Dzięki wysiłkom prof. Walczewskiego i zwolenników rozwoju badań nad rakietami w aparacie partyjno państwowym Polski Ludowej, wpisano projekty rakiet meteorologicznych do Planu Pięcioletniego na lata 1966 – 1970. Budżet na ten cel był w posiadaniu Państwowego Instytutu Hydro Meteorologicznego, który zaangażował do tego inżyniera Jacka Walczewskiego.
Rys. 1: Rakieta „Meteor 1” źródło: https://
Od 1966 produkowano czterdzieści sztuk rakiet Meteor-1 rocznie. Przez kolejne lata sondowano nimi atmosferę na wysokościach trzykrotnie przekraczających pułap osiągany dziś przez samoloty pasażerskie. Polska była szóstym krajem na świecie czyniącym to regularnie. Początkowo sondaże były prowadzone z okolic Ustki przy pomocy przenośnego sprzętu, ale później naukowcy przenieśli się do stałej bazy pod Łebą. Stację Sondażu Rakietowego Łeba założono w 1967 roku na przesmyku między morzem a jeziorem Łebsko. Był to teren dawnego hitlerowskiego poligonu, na którym Niemcy zamierzali testować różne typy rakiet. Polscy badacze i konstruktorzy postanowili wykorzystać zniszczone schrony, betonową płytę i zagłębienie przygotowane na stanowisko startowe
Prace utajnione nawet przed sojusznikami z Układu Warszawskiego
Czytaj więcej: Zapomniane programy budowy rakiet i bomby atomowej w PRL
Przemysław Mrówka
Bomba Kaliskiego, czyli prawda o programie jądrowym w PRL-u: Grono państw prowadzących badania jądrowe jest nad wyraz elitarne: w jego skład wchodzą kraje dysponujące nie tylko odpowiednimi środkami, ale też wybitnymi naukowcami. Do tego klubu należała też Polska.
Grób gen. dyw. prof. dr hab. inż. Sylwestra Kaliskiego na Powązkach Wojskowych w Warszawie (fot. GrzegorzPetka, domena publiczna).
Bomba Kaliskiego a sprawa polska
5 sierpnia 1978 roku, szosa koło Wyszewa pod Koszalinem. Limuzyna Fiat 132-2000 próbuje uniknąć zderzenia z jadącą w tym samym kierunku Nysą, która raptem zaczęła hamować. Kierowca Fiata zjeżdża na pobocze, gdzie i tak traci panowanie nad pojazdem, który wypada z drogi, ścina słup telefoniczny i rozbija się o drzewo. Służby ratunkowe wydostaną z maszyny dwie osoby: małżeństwo Kaliskich. Żona, Irena, do końca życia będzie sparaliżowana, mąż po sześciu tygodniach w śpiączce zostanie odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Pogrzeb odbędzie 19 września 1978 roku na Powązkach Wojskowych, gdzie przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński, prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski oraz generalicja i kadra naukowa Wojskowej Akademii Technicznej pożegna byłego rektora i ministra nauki, generała dywizji profesora doktora habilitowanego inżyniera Sylwestra Damazego Kaliskiego.
Naukowiec w mundurze
Kaliski urodził się w 1925 roku w Toruniu, w rodzinie wojskowej (ojciec był podoficerem artylerii, matka zajmowała się domem). W momencie wybuchu II wojny światowej uczył się w szkole średniej, musiał jednak przerwać naukę i rozpocząć pracę w zakładzie tapicerskim. Ostatnie kilka miesięcy wojny spędził w obozie przesiedleńczym w Lebrechtsdorfie (Potulicach), zamknięty tam razem z matką. W okresie wojny Kaliski usiłował kontynuować swoją edukację, dzięki czemu na początku 1945 roku zdał eksternistycznie maturę, zaś 1 maja tego samego roku podjął pracę w Wydziale Reformy Rolnej w Toruniu jako mierniczy. Nie zagrzał tam jednak miejsca – z początkiem roku akademickiego 1945/46 rozpoczął studia na Wydziale Inżynierii Lądowej i Wodnej Politechniki Gdańskiej. W 1949 roku skończył je, broniąc pracę pt. „Projekt stalowego mostu drogowego” i uzyskując tym samym tytuł magistra inżyniera.
Prof. Sylwester Kaliski w mundurze generalskim (fot. ze zbiorów Zespołu Szkół Technicznych im. gen. prof. S. Kaliskiego w Turku).
Podczas studiów poznał profesora Witolda Nowackiego, prodziekana Wydziału Inżynierii Lądowo-Wodnej i swojego dobrego ducha. Nowacki wywrze głęboki wpływ na młodym studencie, motywując go do pracy naukowej. 1 września 1950 roku Kaliski został zatrudniony jako starszy asystent w Katedrze Teorii i Budowy Mostów Stalowych. Być może dalsze jego życie potoczyłoby się torem wybitnego konstruktora mostów, gdyby nie armia. 31 grudnia 1950 roku został wcielony do Ludowego Wojska Polskiego i skierowany na kurs specjalistyczny w Centrum Wyszkolenia Służb Kwatermistrzowskich, który ukończył 28 lutego 1951 roku, zdobywając stopień porucznika.
Armia zdecydowała się na wykorzystanie Kaliskiego nie jako zaopatrzeniowca, lecz w sposób bardziej adekwatny. Przydzielono go do Wojskowej Akademii Technicznej jako pomocnika kierownika Sekcji Planowania i Programowania Wyszkolenia, a następnie inspektora w Wydziale Wyszkolenia Akademii ds. Fakultetu Uzbrojenia. We wrześniu 1952 roku objął stanowisko zastępca szefa Katedry Mechaniki Teoretycznej i Wytrzymałości Materiałów, którym był wówczas profesor Stefan Ziemba.
Dwa lata później obronił rozprawę doktorską pt. „Stateczność udarowa pręta”. W tym okresie rozpoczęła się na dobre jego kariera naukowa, płynnie przechodząca od materiałoznawstwa i inżynierii lądowej do kwestii badania drgań i sprężystości. W 1957 roku objął Katedrę Drgań i Dynamiki Konstrukcji w WAT, zaś rok później także Pracownię Teorii Drgań Ośrodka Ciągłego w Instytucie Podstawowych Problemów Techniki PAN. Od 1961 roku jego praca coraz bardziej skupiała się na badaniach drgań w ciałach stałych oraz rozprzestrzeniania się fal plastycznych. W tym okresie coraz bardziej interesował się badaniami jądrowymi, zwłaszcza falami ciśnienia i obliczaniem wytrzymałości konstrukcji na skutki wybuchów. W końcu w 1967 roku został komendantem-rektorem Wojskowej Akademii Technicznej.
Czytaj więcej: Bomba Kaliskiego – polskie badania termojądrowe