“Wiadomości”, Londyn, 1955, nr 1 [457]
https://kpbc.umk.pl/dlibra/publication/8215/edition/12910/content
"– No taki chabaźnik, specjalista od mchów i porostów – mimo to objaśnił Sekułowski. – Taki strach na wróble, konopiasty łeb. Umiał tyle łaciny, żeby sklasyfikować, tyle fizjologii, żeby móc pisać artykuły, i tyle znał się na polityce, żeby swobodnie rozmawiać ze swoim woźnym. Kiedy się w dyskusji wyszło za grzyby, tumaniał. Nasz światek roi się od takich genialnych rachmistrzów, tylko oni wykształcili swą biedna umiejętność w kierunku pożytecznym społecznie, wiec się ich toleruje. Literatura pełna jest takich, którzy pisząc do praczki, stylizują z myślą o pośmiertnym wydaniu listów… "
- Stanisław Lem, Szpital Przemienienia