OBRONA LWOWA 1918 SEMPER FIDELIS
18 listopada zapraszamy na krakowskie obchody 105. rocznicy bohaterskiej obrony Lwowa - zwycięskiego powstania Orląt Lwowskich
Artur Oppman, Orlątko | ... Mamo, czy jesteś ze mną? Nie słyszę twoich słów... W oczach mi trochę ciemno... Obroniliśmy Lwów!... Zostaniesz biedna samą... Baczność! Za Lwów! Cel! Pal! Tylko mi ciebie, mamo, Tylko mi Polski żal!...
OBRONA LWOWA 1918-1920 SEMPER FIDELIS
Ochotnicza Legia Kobiet, ochotnicza organizacja wojskowa utworzona we Lwowie w 1918 przez kobiety, pragnące walczyć o niepodległość Polski. Kobiety z OLK walczyły o Lwów w trakcie wojny polsko-ukraińskiej oraz wojny polsko-bolszewickiej, w tym także w walkach o Wilno

Neokolonializm, czyli proletaryzacja państw i narodów. Jego powstanie i upadek.

Magdalena Ziętek-Wielomska

Kiedy bez dokładnego sprawdzenia przyjmujemy gotowe obce rozwiązania, obcą chęć „pomocy” i udawaną troskę, to mamy pewność, że stoi za tym obcy gotowy „pomysł na nas”, na to w jaki sposób mamy być przydatni dla kogoś.

Neokolonializm stanowi bez wątpienia mocno udoskonaloną wersję kolonializmu, który charakteryzował się otwartym używaniem przemocy, a przez to był widoczny dla wszystkich – ofiar, „katów” i obserwatorów. Wszystko to czyniono jawnie, i to nawet w świetle prawa. Kolonie miały swój własny status uregulowany normami prawa międzynarodowego. Państwa kolonialne w drodze różnych porozumień przyznawały i uznawały swoje prawa do kolonii, terytoriów zamorskich, protektoratów, kondominiów etc. Przykładem tych praktyk była konferencja berlińska, zwana także konferencją kongijską, która odbywała się w latach 1884-1885 w celu ustaleniu podziałów aneksji terytorialnych w Afryce. Jednym z jej postanowień było choćby ustanowienie obszaru dorzecza Kongo prywatną (sic!) własnością króla belgijskiego Leopolda II, który wskutek niewolniczej pracy i bestialskich mordów doprowadził do śmierci od kilku do kilkunastu milionów mieszkańców tego kraju. Podczas konferencji berlińskiej podjęte zostały także ustalenia dwustronne pomiędzy europejskimi państwami w zakresie podziałów terytorialnych na spornych obszarach. Rzecz postawiono jasno i otwarcie: kolonie służyć miały rozwojowi i interesom metropolii, więc ich zasoby, w tym ludność, bogactwa naturalne, ziemia były tylko i wyłącznie przedmiotem eksploatacji. Silniejsi podbijali słabszych i wykorzystywali ich w świetle prawa do swoich własnych celów, nie licząc się zupełnie z dobrem i interesem podbitych.

  Wraz z utworzeniem ONZ i rozpoczęciem procesów dekolonizacji tego typu praktyki zostały oczywiście zakazane. Podstawą prawa międzynarodowego stało się prawo narodów do samostanowienia i przyznano je także ludom zamieszkującym byłe kolonie. Jeśli chodzi o sam rozwój prawny, to rzeczywiście była to zmiana olbrzymia i dla każdego zwolennika instytucji państwa narodowego oraz idei narodowej jak najbardziej słuszna! Był to prawdziwy postęp w stosunku do świata, w którym mocarstwa kolonialne „kroiły” sobie świat niczym tort i „przyklepywały” swoje podboje w drodze podpisywania umów i traktatów. Sama zasada prawa narodów do samostanowienia jest słuszna, ale niestety w większości przypadków pozostała tylko na papierze.

  Poza uzyskaniem formalnej suwerenności byłe kolonie nie uzyskały tzw. suwerenności materialnej, żeby użyć tutaj pojęcia z dziedziny filozofii prawa prywatnego, w której odróżniamy wolność formalną i materialną. Wolność formalna związana jest ściśle z podmiotowym prawem do zawierania umów cywilnoprawnych wynikającym z zasady swobody zawierania umów, która po raz pierwszy w nowożytnej kontynentalnej Europie pojawiła się w ustawodawstwie Rewolucji Francuskiej a następnie w kodeksie Napoleona. Nie uwzględniała ona jednakże faktycznej pozycji stron umowy, w tym tzw. asymetrii siły, np. między XIX-wiecznym właścicielem fabryki a pozbawionym wszelkiej ochrony prawnej robotnikiem. Ten stan rzeczy w przeciągu XIX w. zaczęły kontestować różne nurty socjalistyczne czy też po prostu zwolennicy polityki socjalnej państwa, którzy wskazywali na to, że sama formalna zasada wolności umów stała się narzędziem panowania bogatych nad biednymi. To bogaci bowiem faktycznie piszą umowy i ustalają warunki korzystne dla siebie, a biedni mogą tylko je przyjąć albo odrzucić w całości. W ten sposób rozpoczął się liczący już ponad 150 lat namysł nad tym, jakie warunki muszą być spełnione, aby formalna zasada wolności umów nie była narzędziem „materialnej” niesprawiedliwości, lecz by obie strony w równym stopniu mogły z niej korzystać dla osiągania własnych interesów.

  Analogiczny problem pojawia się w stosunkach między państwami. Także i tutaj można mówić o suwerenności formalnej i materialnej. Suwerenność formalna zewnętrzna, a więc w stosunkach międzynarodowych, polega na tym, że państwo może podpisywać umowy międzynarodowe, utrzymywać armię, prowadzić politykę zagraniczną, utrzymywać placówki dyplomatyczne, jego przedstawiciele zasiadają w ONZ, a integralność terytorialna jest chroniona przez prawo międzynarodowe etc. Suwerenność formalna wewnętrzna wyraża się poprzez stanowienie prawa krajowego, utrzymywanie administracji, służb porządkowych i prowadzenie polityki w rożnych obszarach – gospodarczym, energetycznym, edukacyjnym, kulturowym etc. Formalna suwerenność nie musi jednak iść w parze z faktyczną siłą i materialnymi możliwościami prowadzenia autentycznie samodzielnej, autonomicznej polityki we własnym interesie. Stąd też ponad 100 lat temu pojawiło się pojęcie „narodów proletariackich”, czyli takich, które są jak proletariusze w stosunku do najbogatszych państw i ponadnarodowych grup interesu, w tym finansjery i wielkiego kapitału. Owszem, władze takich państw podpisują umowy z mocarstwami czy przedstawicielami wielkiego kapitału, ale to ci drudzy te umowy piszą, a czynią to ze szczególnym naciskiem na swój własny interes. Państwa-proletariusze często nie mają żadnego wyboru, gdyż są ekonomicznie czy militarnie tak słabe, że w całości zależne od mocarstw i ponadnarodowych instytucji, wobec czego muszą się godzić na każde warunki, żeby tylko przeżyć. I na tym właśnie polega neokolonializm. Formalnie – wszyscy są równi, ale materialnie, w rzeczywistości – silniejsi nadal eksploatują słabszych, którzy nie posiadają narzędzi do tego, by realnie prowadzić samodzielną politykę.

Magdalena Ziętek-Wielomska oraz prof. Adam Wielomski - Schwab i Harari a katolicka koncepcja człowieka | Relacja ze spotkania w Jaworznie.

Czy ponownie po 150 - 200 latach względnej wolności osobistej zostaniemy: niewolnikami, chłopami pańszczyźnianymi, wyrobnikami wielkich korporacji lub ludźmi zwyczajnie niepotrzebnymi z wszelkimi tego faktu konsekwencjami? To w dużej mierze zależy od naszej świadomości oraz aktywności obywatelskiej niedopuszczającej do realizacji zbrodniczych ideologii. Niestety poziom rozpoznania nowych zagrożeń w społeczeństwach europejskich jest porażająco niski. Może to jednak prawda, że większość z nas ma w sobie 'gen niewolnika', odpowiedzialny za bierność społecznych zachowań. Wolność osobista dla wszystkich, to przecież nowość ostatnich dwóch wieków. Postarajmy się ją obronić.

Konfederacja Korony Polskiej | Pobudka Klucz Jaworzno

Relacja ze spotkania, które odbyło się 17.04.2023 roku w sali kinowej Sanktuarium MBNP na Osiedlu Stałym w Jaworznie.

Magdalena Ziętek-Wielomska i Adam Wielomski, czyli małżeństwo dwóch naukowców, którzy postanowili podzielić się swoją wiedzą w sposób przystępny z wszystkimi zainteresowanymi tematyką polityczną, społeczną, filozoficzną etc. Ich misją jest uświadamianie, że wiedza to władza, także nad sobą samym, swoim życiem, swoim otoczeniem. Pragną, by jak najwięcej osób kierowało swoim życiem w sposób możliwie świadomy, zgodnie z dewizą zostań kierownikiem samego siebie. Do tego potrzebna jest wiedza o otaczającej nas rzeczywistości, którą przekazują w nagraniach, książkach i felietonach.

Magdalena Ziętek-Wielomska: Prezes Zarządu Fundacji Instytut Badawczy Pro vita bona, publicystka, zastępca redaktora naczelnego czasopisma naukowego „Pro Fide Rege et Lege” i internetowego miesięcznika „Nowoczesna Myśl Narodowa”. Zajmuje się sterowaniem społecznym, cybernetyką i filozofią. Propaguje budowanie otoczenia przyjaznego myśleniu.