Romuald Warakomski - HILARY w wileńskim podziemiu, NIEZNANY w tekach UB/SB, ojciec Marian w Klasztorze Karmelitów Bosych.

Artysta plastyk, konspirator, fałszerz, zakonnik, legendarna postać Polskiego Państwa Podziemnego. Ścigany przez Gestapo, NKWD, UB oraz SB, wychowawca, przeor, pod koniec życia osoba świecka, zakonny furtian.

Romuald Warakomski urodził się w Wilnie na przemysłowym przedmieściu Kominy (obecnie dzielnica Wilna - Nowe Miasto) 13 września 1908 roku, 1 września 1908 roku według starego stylu czyli kalendarza juliańskiego, obowiązującego ówcześnie w Imperium Rosyjskim. Był synem Józefa Warakomskiego i Marii z Boroszewiczów. Został ochrzczony 26 grudnia w kościele pw. Wszystkich Świętych przez ks. Siemaszkiewicza (informacja odszukana w metrykach chrztu przez wileńskiego historyka i genealoga Czesława Majewskiego, przekazana przez znamienitą wileńską dokumentalistkę Alwidę A. Bajor).

W latach 1933-1939 studiował malarstwo na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie (USB), jego młodszy brat Michał malarstwo oraz metaloplastykę. Po klęsce wrześniowej w grudniu 1939 roku wraz z bratem Michałem wstąpił w szeregi organizacji podziemnej Związek Walki Zbrojnej (Samodzielny Okręg ZWZ Wilno), dnia 14 lutego 1942 roku przemianowanej rozkazem Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego na Armię Krajową (Okręg Wilno Armii Krajowej). Otrzymał stopień strzelca oraz pseudonim „Hilary”, rozpoczął służbę w Komórce Legalizacji Sztabu Okręgu ZWZ o kryptonimie „Kuźnia” odpowiadając za grafikę, brat Michał pseudonim "Piotr" był odpowiedzialny za cynkografię, wulkanizacje pieczęci i nadzór nad produkcją druków.

Po wrześniu 1939 roku i kolejnym rozbiorze Polski (sowiecko-niemieckiego układu o przyjaźni i granicy z 28 września 1939 roku), Wilno i ziemia wileńska znalazła się w strefie okupacyjnej ZSRR, następnie Litwy, ponownie ZSRR, od czerwca 1941 roku Niemiec i ponownie ZSRR w latach 1944 - 1991. Wileńszczyzna doświadczyła aż pięciokrotnej zmiany władz okupacyjnych. Należy zaznaczyć, że Wilno było miastem na wskroś polskim. W 1931 roku szacowano (w oparciu o dane spisowe na temat języka ojczystego), że 66% mieszkańców to Polacy, 28% Żydzi, 3,75% Rosjanie, a mniej niż 1% to Litwini. Na terenie Województwa Wileńskiego mieszkańców narodowości polskiej było ponad 90% ogółu. Od początku okupacji Wileńszczyzny niezwykle ważnym się okazało uratowanie przed aresztowaniem, śmiercią, w najlepszym przypadku wywózką na Sybir, tysięcy polskich oficerów, żołnierzy, członków elit społeczeństwa polskiego. Były one śmiertelnym wrogiem dla komunistycznego ZSRR oraz niemniej wrogiej dla Polaków nacjonalistyczne Litwy. Możliwość ucieczki dawało tylko stworzenie nowej tożsamości i wyposażenie w fałszywe dokumenty. Nie mniej ważnym zadaniem dla komórek legalizacyjnych było zaopatrzenie w alternatywne, bardzo często wielokrotne tożsamości i dokumenty członków nowo powstających struktur państwa podziemnego.

  

Romuald Warakomski "Hilary" podczas pracy przy wykreślaniu pieczęci w Komórce Legalizacyjnej Sztabu Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej. Z tyłu przy retuszu kliszy Zdzisław Pleskaczewski "Zbyszek", aresztowany w sierpniu 1945 roku, więzień łagrów do 1956 roku. Wilno, źródło.

Podziemne organizacje w Wilnie powstawały już od pierwszych dni wojny. Działo się to spontanicznie, w oparciu o przedwojenne struktury wojskowe oraz więzy rodzinne i towarzyskie. Konspirowała większa część polskich mieszkańców miasta i okolic, w tym środowiska inteligenckie, ziemiańskie oraz wykazującą się szczególnym zapałem i entuzjazmem patriotycznym młodzież szkolna i akademicka. 

Wileńską komórkę legalizującą zorganizował Stanisław Kiałka „Bolesław”, kleryk w seminarium oo. Jezuitów mieszczącym się w budynku pomiędzy ulica Wielką 58, a zaułkiem Kazimierzowskim. To własnie w nim "Legalizacja" miała swoją pierwszą konspiracyjną siedzibę. Większość konspiratorów stanowili ludzie związani z Wydziałem Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego. Jednym z nich był prof. Jerzy Hoppen, który w już latach pierwszej wojny światowej, działał w wydziale legalizacji Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). Jerzy Hoppen wciągnął do pracy w komórce legalizacyjnej swoich byłych studentów, m.in wspomnianych braci Warakomskich, absolwenta grafiki Edwarda Kuczyńskiego „Kalina”. W "Legalizacji" pracowała studentka chemii Irena Butkiewiczówna „Renata” lub „Irka Lwowska”, która zajmowała się chemiczną obróbką dokumentów. Fotografem komórki został ks. Stefan Dzierżek.

W pierwszej fazie pracy potrzebne pieczęcie wykonywała firma cynkograficzna F. Zaniewskiego sąsiadująca na ulicy Wielkiej z Kolegium Jezuitów. Potrzebne tektury i papiery udawało się konspiratorom zdobywać w księgarniach, w tym w blisko współpracującej z konspiratorami księgarni A. Kiewlicza, Wielka 68 oraz wileńskich sklepach i składach z materiałami piśmienniczymi, a niezbędne chemikalia w aptekach i szpitalach. Bardzo ważnym dla funkcjonowania komórki były kontakty z pracownikami likwidowanych urzędów i archiwów państwowych, którzy dostarczali oryginalne druki i formularze in blanco. Z czasem dom jezuitów przy ulicy Wielkiej okazał się już niewystarczającym miejscem. Bracia Warakomscy na siedzibę Komórki Legalizacyjnej zaproponowali swój dom rodzinny na Zwierzyńcu przy ulicy Starej 20. Lokal nie był idealny, ciasny i dodatkowo bracia mieszkali w nim razem z matką oraz starszym przyrodnim rodzeństwem. W niewielkiej kuchni Michał Warakomski urządził warsztat cynkograficzny. W domu na przeciwko przy ulicy Starej 17 znajdowało się mieszkanie ówczesnego zastępcy komendanta Okręgu Wileńskiego, Aleksandra Krzyżanowskiego „Andrzej”.

Pomimo bardzo trudnych warunków lokalowych i ciągłego zagrożenia ze strony okupantów, wydajność komórki była bardzo duża. W okresie od października 1939 do czerwca 1940 roku powstało około 3 tysięcy fałszywych dokumentów. Na typowy zestaw zmieniający tożsamość składały się trzy dokumenty: metryka urodzenia, dowód osobisty oraz zaświadczenie o zatrudnieniu. Romuald Warakomski w powojennych wspomnieniach szacuje, że razem za cały czas wojny i istnienia w Wilnie od października 1939 do 10 sierpnia 1945 roku "Legalizacja" wytworzyła około 85 000 dokumentów”.

Komórka Legalizacyjne podlegała bezpośrednio szefowi Sztabu Komendy Okręgu AK i dzieliła się na dwa piony: część techniczną o kryptonimie „Kuźnia” i biurowo-logistyczną o kryptonimie „Gospoda”. Komórka "Gospoda", ze względu na większe zagrożenie dekonspiracją z uwagi na konieczne kontakty ze światem zewnętrznym często zmieniała adresy. "Kuźnia" dłuższy czas pracowała w lokalu przy ul. Starej, następnie przeniosła się do Zakładu Fotograficznego Siemaszki znajdującego się przy Wielkiej, kolejny konspiracyjny lokal znajdował się w domu Stanisława Turskiego przy ulicy Dobrej w pobliżu Zakrętu. W kolejnych latach w obawie przed dekonspiracją "Kuźnia" zmieni jeszcze kilkukrotnie swoją siedzibę.

Romuald Warakomski w swoich wspomnieniach pisze:

„Wilno lat 1944/45 trwało w oczekiwaniu na jakiś znak, że sprzymierzeńcy zachodni są po naszej stronie. Liczono głównie na Amerykę nie wiedząc o tym, że właśnie Stany Zjednoczone sprzedały nas w Teheranie. Ostatecznie przyszedł znak z Londynu w postaci mowy Churchilla w Izbie Gmin 15 grudnia 1944 r. To podziałało na zdezorientowane politycznie kierownictwo podziemia, które w styczniu 1945 roku dało hasło: „Ewakuacja wszelkimi dostępnymi środkami jako akt manifestacji na rzecz Polski!”

Ludność Wileńszczyzny z bólem ale także z ulgą przyjęła taką decyzję władz Państwa Podziemnego. Trudno było opuszczać ziemię przodków, niemniej zdawano sobie sprawę, że pozostanie pod okupacją sowiecką nie może do niczego dobrego doprowadzić. Zdecydowana większość Polaków zdecydowała się na repatriację do Polski w jej nowych granicach.

Poniżej zdjęcia placówki legalizacyjnej KUŹNIA wileńskiego okręgu AK oraz wytworzonych przez nią dokumentów. Zbiory Krzysztofa Krajewskiego, źródło. [Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej]

Nadszedł rok 1944 i trzecia okupacja sowiecka. Marta Kupczewska w artykule „Kuźnia” i „Gospoda”. O działalności wileńskiej komórki legalizacyjnej pisze:

"Potrzeby względem działalności wileńskiej komórki legalizacyjnej uległy zasadniczej zmianie wraz z wkroczeniem do Wilna regularnych wojsk Armii Czerwonej. Aresztowania dowództwa i żołnierzy oddziałów partyzanckich AK, które w wyniku zdrady Sowietów miały miejsce w lipcu 1944 r., z całą brutalnością ujawniły bezwzględność funkcjonariuszy NKWD. Na Wileńszczyźnie nastąpiła wówczas trzecia okupacja sowiecka.

Wobec krytycznej sytuacji, związanej z przygotowywanym poprzez Sowietów ostatecznym uderzeniem w Polskie Państwo Podziemne, wileńska „Legalizacja” przedsięwzięła środki pomocowe dla osób działających w konspiracji. Od września 1944 r. „Legalizacja” nastawiła się na masową produkcję dokumentów zapewniających nową tożsamość nie tylko szczególnie zagrożonym ludziom podziemia, ale także chronionej przed kolejnymi represjami ludności cywilnej. Ilość potrzeb z tym związanych wymusiła na kierownictwie komórki zwiększenie jej personelu z 15 do 40 osób. W przeciągu ostatniego kwartału 1944 r. wydano aż 10 tys. dowodów. Liczbę tę należy powiększyć o dokumenty pomocnicze w postaci metryk urodzenia, legitymacji pracy, czy zaświadczeń odraczających przymusowy pobór do służby w Armii Czerwonej. Ta ostatnia, szczególnie dotkliwa dla ludności polskiej, represja została wprowadzona przez okupantów w listopadzie 1944 r.

Wobec tragicznej sytuacji politycznej w styczniu 1945 r. nastąpiło rozwiązanie Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, w związku z czym jej kierownictwo przystąpiło do czynności ewakuacyjnych podległej im organizacji. Wileńska „legalizacja” – jako najistotniejsza przy ewakuacji – wspierała te działania, masowo wytwarzając fałszywe dokumenty wyjazdu, tzw. karty ewakuacyjne. Były one niezbędne do tego, by zakonspirowani w komisjach ewakuacyjnych działacze podziemia organizowali transporty żołnierzy, broni oraz materiałów niezbędnych do tworzenia i funkcjonowania struktur podziemnych w nowych, powojennych granicach Polski.

W czerwcu 1945 r. Komórka Legalizacyjna Komendy Okręgu uległa podziałowi na dwie części. Pierwsza z nich kierowana przez młodszego z braci Warakomskich, Michała, miała wyjechać do Warszawy i tam rozpocząć działalność, wspierającą legalizację żołnierzy AK w Polsce. Zadaniem drugiej, pod kierownictwem Romualda, było pozostanie w Wilnie i kontynuacja dotychczasowych działań zabezpieczających funkcjonowanie podziemia. Ta ostatnia funkcjonowała jeszcze przez rok, aż do rozbicia 10 sierpnia 1945 r. przez NKWD ostatniego z jej lokali, na ul. Borowej 3. Romuald Warakomski szczęśliwie uniknął aresztowania i przedostał się do Warszawy jednym z ostatnich wagonów repatriacyjnych. Przejął tam obowiązki związane z nową komórką legalizacyjną. Działalność w konspiracji kontynuował do 1947 roku"

materiał w przygotowaniu zapraszamy za kilka dni

materiał w przygotowaniu

 

 Romuald Warakomski - HILARY

Bracia nowicjusze sprzątają chór zakonny. Od lewej: br. Aleksander Bosak-Hauke, br. Ludwik Zaremba, br. Alfons Janik, br. Marian Roman Wojnicz (Romuald Warakomski), br. Włodzimierz Sołtysik. Czerna, 1947 rok, źródło.

Romuald Warakomski - ojciec Roman 

Ojciec Roman | Marian Warakomski jako wychowawca nowicjuszy w Czernej, źródło

W latach 1954-1957 ojciec Roman Wojnicz (Romuald Warakomski) spełniał obowiązki mistrza nowicjatu, a w latach 1957-1960 posługę przeora Klasztoru Karmelitów Bosych w Krakowie. Był cenionym kaznodzieją i rekolekcjonistą.

 Romuald Warakomski

Ojciec Roman | Romuald Warakomski na fotografii z lat siedemdziesiątych XX wieku, źródło

 

Zwiastun filmu dokumentalnego o Romualdzie Warakomskim - "Wileński Wybawiciel" 

Festiwal Polonijny Losy Polaków

Film dokumentalny "Wileński Wybawiciel" - reżyseria Bogusława Stanowska-Cichoń, scenariusz Bogusława Stanowska-Cichoń, czyta Jacek Romanowski, TVP Kraków, 2019, 58 min.

 

Ojciec Roman Romuald Warakomski

 „Legenda wileńska skończona; przyszłości zostawiam ją wskrzesić” - Romuald Warakomski




Czytaj także

 

Menu postaci

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i zapamietują preferencje i ustawienia użytkownika. Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.